Każda z nas jest królewną

Dobry wieczór. Dzisiaj przychodzę do was z postem częściowo informacyjnym i częściowo tematycznym.
Może najpierw informacje:

• Udało mi się naprawić Instagram, więc od czasu do czasu pojawiać się będą zdjęcia. [KLIK]
• Nadrobiłam wszystkie zaległości, więc posty pojawiać się będą co najmniej dwa razy częściej niż dotychczas.
• Na fb organizowane jest mini rozdanie. Osoby najaktywniejsze otrzymają kartki wielkanocne i mały upominek, który jest niespodzianką. [KLIK]
• Możliwe, że czasem pojawiać się będą posty drugiego z autorów bloga :)

To na tyle, jeśli chodzi o informacje. Starałam się je ubrać w słowa, by było krótko, zwięźle i na temat. Teraz część tematyczna.

Każda z nas jest królewną

Wydaje się, że post jest skierowany do damskiej części czytelniczek, ale czy tylko?

Wiele ojców mianem księżniczki nazywa swoje córki. Co złego w tym, byśmy czuły się tak przez całe życie?

Każda z nas jest na swój sposób piękna. Nie ważne ile ważysz kilogramów, co lubisz robić, czy jakie masz oceny. Mimo, że duża część ludzi patrzy na wygląd, pamiętajmy, że bardziej liczy się wnętrze człowieka. Uroda przemija, cechy charakteru, chociaż czasem delikatnie się zmieniają, zwykle zostają do końca życia. 

Każda kobieta zasługuje na to, by czuć się piękną, a piękno ma wiele postaci. To, że nie wyglądamy, jak kobiety z okładek magazynów, nie czyni nas gorszymi. Niestety często tak jest. Przez to, co widzimy w TV, internecie czy we wspomnianych przed chwilą magazynach rodzą się kompleksy.

Przez długi czas, kiedy ktoś powiedział mi komplement, uważałam to za żart, albo za wyśmiewanie. Chciałam być tak piękna, jak kobiety, które widziałam w telewizji. Niestety dopiero po dłuższym czasie zrozumiałam, że to, co widzimy, to tylko umiejętne dobranie ubrań, dodatków, makijażu i gadżety pozwalające nam wyglądać lepiej. Czasem wystarczy drobna zmiana stylu, czy poszukanie porad w internecie, żeby poczuć się lepiej i lepiej wyglądać. Wystarczy wierzyć, że jest się piękną kobietą. A taką jest każda z nas. 

Która z was chciałaby być nazywana królewną, czy księżniczką przez swojego wybranka? Według mnie to całkiem urocze. Lubię, kiedy mój chłopak tak do mnie mówi. Czuję się wtedy tak, jakbym na prawdę była jedną z księżniczek, które widzimy chociażby w bajkach Disneya. Piękne, dobre, uczynne. Dlatego Drodzy Panowie, komplementujcie częściej swoje wybranki, może to poprawi ich samoocenę, albo chociażby nastrój? Możliwe, że właśnie przez coś takiego wiele kobiet poczuje się lepiej? Być może powoli zaczną znikać kompleksy. :)

Na dzisiaj to tyle. Nowy post na pewno w tym tygodniu. 

Trzymajcie się ciepło ♥