Co, gdzie i jak..

Jak można było zauważyć żaden post, mimo moich planów nie ukazał się od dość długiego czasu. Jak dla mnie.. zbyt długiego. Lubię blogować i chcę to robić jak najczęściej. Dzisiaj zapewne nie będzie posta z serii głębszych przemyśleń. Chciałabym opisać wam pokrótce, co się u mnie dzieje. 
W piątek od razu po lekcjach wybrałam się na dworzec PKP w moim mieście. 4 przesiadki, 8 godzin podróży i jestem na miejscu. Jak pewnie niektórzy się domyślają jestem u mojego chłopaka. Od piątku do.. zapewne przyszłego poniedziałku. Staramy się ten cały czas spędzać razem, toteż posty w ogóle się nie pojawiały. 
W planach był TAG Walentynkowy, ale zajęliśmy się pieczeniem babeczek i przygotowaniami do specjalnej "romantycznej kolacji", że zabrakło czasu na cokolwiek innego. O dziwo, pierwszy raz coś co gotowaliśmy wspólnie wyszło całkowicie. Jestem z nas dumna! 
Teraz mam zamiar pisać dla was co 2-3 dni. Wyszło słońce, czuć wiosnę, więc co powiecie na jakieś zdjęcia w plenerze? Może pojawi się jakaś stylizacja w najbliższym czasie. Dajcie znać, czy pomysł przypadł wam do gustu, czy może wolicie tylko takie "pisane" posty. Poniżej kilka zdjęć z ostatnich kilku dni. (jakość jak zwykle cudowna.. Przepraszam.)
A co do challengu.. Niestety nie miałam możliwości go kontynuować, gdyż mój telefon odmówił współpracy, a jak wiecie tylko za jego pomocą można dodawać zdjęcia na Instagram. Jednak możliwe, że za niedługo pojawi się jakiś nowy challenge. 
Zachęcam was do zaglądania na stronę na fb. Częściej pojawiać się będą zdjęcia i różne informacje na temat mojego życia itd. 
Trzymajcie się ciepło

2 komentarze:

  1. świetne babeczki. ;) i niezłą podróż musiałaś mieć, z tyloma przesiadkami to tylko na Mazury jechałam. ;) na szczęście już z moim chłopakiem mieszkamy razem, więc kwestia dojazdów odpada. ;)
    pozdrawiam.
    http://poprostumadusia.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też nie mogę się tego doczekać.. Długa podróż ale warto ^^
      Pozdrawiam :)

      Usuń